Śmiech to dla mnie jeden ze skutecznych sposobów walki z jesienną chandrą.
Polecam zatem terapię śmiechem, a dobry, zabawny film, to najlepsza ku temu okazja.
W najbliższy piątek wchodzi do kin nowa, amerykańska komedia pt. LAST VEGAS".
O filmie: "Niegrzeczna komedia z klasą i obsadą z najwyższej półki.
W pewnym wieku wolno Ci wszystko, ale czy wszyscy są na to gotowi?
Billy, Paddy, Archie i Sam przyjaźnią się od podstawówki. Z całej czwórki tylko Billy nigdy nie dał się zaciągnąć do ołtarza. Nic więc dziwnego, że gdy wreszcie decyduje się na ślub, starzy kumple bez wahania przybywają do Las Vegas, by wyprawić mu wieczór kawalerski i pokazać światu, że faceci z takim doświadczeniem potrafią bawić się jakby nie było jutra. Zanim jednak impreza rozkręci się na dobre, jeden z panów zdąży wplątać się w romans z uroczą piosenkarką, drugi pobije się w dyskotece z gościem, który mógłby być jego wnukiem, trzeci spróbuje ulec długo oczekiwanej pokusie, a czwarty zapragnie uczynić wszystko, by nie doszło do ślubu. Co jeszcze można zrobić z tak pięknie rozpoczętym wieczorem?
Drżyj Las Vegas! Będzie się działo!"
Tylko czy tym razem na pewno będzie śmiesznie?
Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, redakcja może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.